Pani Walentyna Sapieha Dermacka urodzona w Nowogródku w 1922 r., po wojnie przyjechała na Mazury. W 1958 r. osiadła na stałe w Pieckach. Od tego czasu datuje się jej fascynacja kulturą ludową i regionem. Gromadziła przedmioty użytku codziennego i pamiątki. Z czasem skupiła się na sztuce ludowej. Jej wieloletnia przyjaźń ze znaną rzeźbiarką ceramiczną – Władysławą Prucnal z Medyni Głogowskiej zaowocowała zbiorem dzieł artystki – jedynym w Polsce tak bogatym zbiorem zgromadzonym w prywatnej kolekcji.
Muzeum Regionalne im. Walentyny Dermackiej z Sapiehów w Pieckach – od 2011r. jest zarządzane przez GOK i jest to lokalne muzeum polskiej sztuki ludowej. Większość kolekcji stanowią zbiory glinianych figurek, które kolekcjonowała Walentyna Dermacka. Autorką figurek jest Władysława Prucnal z Medyni Głogowskiej. Muzeum posiada jeden z najbogatszych zbiorów figurek glinianych przybliżających dawną polską wieś i związane z nią czynności, prace, tradycyjne stroje obrzędy i zwyczaje.
Urodziła się na Wileńszczyźnie 07.08.1922 roku, mieszkała w Pieckach, zmarła 27.03.1999 roku. Strażniczka Kultury Ludowej i tradycji, kolekcjonerka sztuki, ratująca od zapomnienia dawne życie na wsi.
Walentyna Anna Sapieha – Dermacka (1922-1999) była córką Pawła i Anny Sapiehów, nowogródzkich rolników. Wojna przerwała jej naukę w szkole rolniczej w Mińsku. W 1943 roku uciekła z Nowogródka i trafiła na przymusowe roboty do Prus Wschodnich. Dotarła do Olsztyna gdzie rozpoczęła pracę dla rodziny Goerke – Oskara i Marii z domu Moritz. Mając zaufanie rodziny pilnowała ich dzieci (dwóch synów). Dzięki znajomości języka niemieckiego sprzedawała również pieczywo na kartki w piekarni przy ulicy Bahnhofstrasse 64 (obecnie ul. Partyzantów), której właścicielami była rodzina Goerke. Z chwilą wkroczenia wojsk radzieckich do Olsztyna została przymuszona do pracy w ich komendanturze, za odmowę groziło jej zesłanie do zajętych przez sowietów Kresów Wschodniej Polski i więzienie. Wkrótce przeniesiono ją do Dąbrówna do pracy w administracji. Tam poznała przyszłego męża Aleksandra Dermackiego. Para wzięła ślub 1. listopada 1947 roku w Dąbrównie. Aleksander Dermacki w październiku 1939 roku trafił do pracy niewolniczej jako mistrz rybacki do gospodarstwa Eduarda Matterny, gdzie pozostawał do końca II Wojny Światowej. Następnie przenoszono już oboje do różnych gospodarstw rybackich, zajmując się ich odnową. Po latach trafili do Mrągowa, a później do Piecek nad Jezioro Wągiel, gdzie prowadzili również gospodarstwo rolne. Mieli dwoje dzieci córkę Marię i syna Jana.
Po przeprowadzce do Piecek znad jeziora, p. Walentyna rozwijała swą pasję kolekcjonerską gromadząc nowe artefakty, zaczęła także spisywać dzieje Piecek – prowadząc przez lata Kronikę. Tak natrafiła na informację o Pisarzu urodzonym w Piersławku. Stała się Strażniczką Pamięci Ernsta Wiecherta, zwolenniczką jego poglądów i filozofii “Prostego Życia” w zgodzie z naturą i z pracy rąk własnych, ujętej w dziele pod takim właśnie tytułem. To w jej nowym domu zostały zebrane materiały oraz pamiątki po Pisarzu, których część została przekazana do Izby Pamięci przy leśniczówce Piersławek. Sztuką Ludową interesowała się od dziecka, przeczytała wiele ksiąg, które stanowią dziś księgozbiór Muzeum na ten temat i to w wielu językach, którymi biegle się posługiwała. Od rodziców nauczyła się, że trzeba szanować i pielęgnować tradycje kultury oraz dbać z troską o świadectwa wiekowej tradycji. Powoli Izba Regionalna Pani Walentyny zyskiwała popularność wśród miejscowych i odwiedzających Mazury turystów ale wszystko zmieniło się w 1974 roku. Kolekcjonerka swoje fascynacje glinianymi figurkami tłumaczyła “impulsem z góry”, gdy natrafiła na dzieło Artystki Ludowej z Podkarpacia p. Władysławy Prucnal. Znalazła jej adres i nawiązała znajomość zamawiając pierwszą Figurkę Rzeźby Glinianej -”Chrystusa Frasobliwego”. Spotkanie z twórczością Władysławy Prucnal z Medynii Głogowskiej pod Łańcutem uznała za zrządzenie losu, które skierowało odtąd jej uwagę na tę już wówczas cenioną na świecie artystkę, której rzeźby dziś są ozdobą wielu Muzeów Etnograficznych Świata. Gdy zaproponowała zrobienie Figurki “Matki Boskiej Świętolipskiej”, nie spodziewała się, że kolekcja rozrośnie się do paru tysięcy sztuk, a sama stanie się Mecenasem i współautorką wielu rzeźb oraz całych cykli jak choćby najsłynniejsze “Od Ziarenka do Bochenka”, “Dobrodziejstwo Wody” czy “Adam i Ewa”, “Żywot Chrystusa” oraz “Garncarz” „Madonny”, „Wykopki”, „Len” oraz wielcy Polacy. Pani Władysława Prucnal od 1974 roku bywała wraz z rodziną częstym gościem w domu przyjaciół z Piecek, ciesząc się, że jej figurki są tak tu kochane.
Zażyłość jaką połączyła Panie – Kolekcjonerkę, inspiratorkę dzieł i cykli i często projektantkę oraz samą Artystkę Ludową twórczynię dzieł trudno nazwać inaczej niż zbrataniem dusz. Obie Panie nie mają problemów z odróżnieniem odpustowego kiczu od skarbów Sztuki Ludowej. Dzieło Ludowego Mistrza to wyrób ręczny, często niepowtarzalny. Jego autorem musi być ktoś, kto żyje na wsi, doświadcza znojnej pracy, oddycha jej powietrzem, rozmawia z tymi ludźmi i kocha ich świat, naturalny i prosty. Sztukę Ludową oddzielę od kiczu jak ziarno od plew porównywała Pani Walentyna, a piętnaście tomów z pamiątkowymi dedykacjami udowadnia, że dom założycielki Muzeum Regionalnego od dawna pełni funkcję Muzeum Sztuki Ludowej. Pani Walentyna Dermacka, gdy rysowała na kartkach projekty figur, cykli, ustawienia postaci by potem przedyskutować detale z Władysławą Prucnal, mawiała Nie przepadam za towarzystwem ludzi bogatych. Wolę osoby skromne, ale i silne jednocześnie. Takie, co potrafią cierpieć w cichości ducha i oddać wszystko w słusznej sprawie. Nigdy nie marzyłam o pałacach, wyłożonych dywanami. Kocham małe chatynki i proste stoły przy których mogą zbierać się bliskie sobie osoby. Dziś glinianych postaci w domu Pani Walentyny Dermackiej jest już przeszło 2 tysiące. Zbiór jest precyzyjnie wyeksponowany, pieczołowicie uporządkowany i przemyślany przez samą kolekcjonerkę oraz jej córkę, spadkobierczynię oraz kontynuatorkę dzieła. Tu nie ma przypadkowości, bo kolekcjonerka, chroniąc od zapomnienia dawne życie, utrwala wszystkie jego elementy. Zatem figury tworzą dwanaście bardzo bogatych cykli, opowiadających różne historie, takie jak “Dobrodziejstwo Wody”, “Tworzenie Garnków” czy największy składający się z około stu figur “Od Ziarenka do Bochenka”. Pani Walentyna do wielu figur napisała wiersze, a wiele było inspiracją do powstania figur. Kiedyś odczytywała je zainteresowanym, a w nich zawsze Dobro znaczyło dobro a Zło – zło. Budziło to w zwiedzających wiele refleksji, rozmowa wzruszała niejednego. W moich zbiorach są prace miejscowych artystów, przedmioty dawnego wyposażenia domów mieszkalnych i gospodarstw wiejskich, niejednokrotnie wygrzebane spod sterty śmieci. Mam Biblie i Ewangelie z XVII I XIX wieku drukowane na Mazurach w języku polskim ale najwięcej miejsca w mojej kolekcji zajmują “prucnalki” – gliniane figurki Władysławy Prucnal. Każdy, kto trafi do mego domu, zobaczy jak wyglądało codzienne życie naszych przodków. Sztuka Ludowa utrwaliła jego niepowtarzalne piękno i uroki. W cyklu rzeźb z gliny “Od Ziarenka do Bochenka” zwracają uwagę wąsate twarze chłopów w parcianych portkach, siewca zboża, gospodyni krojąca chleb, starzec klepiący kosę. W każdym, nawet pozornie mało interesującym przedmiocie użytkowym jest cząstka historii prawie zapomnianej. Postanowiłam uratować to, co jeszcze pozostało. Kiedyś ktoś mi powiedział, że to “impuls z góry”, od którego nie sposób uciec. Nad drewnianymi przedmiotami w mojej kolekcji pastwią się korniki. Gliny nie ruszają. Gliniane figurki mogą przetrwać nawet tysiące lat. Zbieram również dokumenty i materiały o Pieckach. Może w przyszłości będą one pomocne w opracowaniu historii gminy. Zaprojektowałam też herb, który wyrzeźbił znajomy artysta” Czesław Dąbrowski gliniarz z Dzwierzut.
Mówiła, że pierwszym, który poznał się na glinie był przecież Pan Bóg, który pierwszego człowieka ulepił z gliny. Figurki Pani Władysławy Prucnal z kolekcji Walentyny Dermackiej są dowodami życiowych prawd. Kosiarz nie legnie w snopkach, póki pola nie skosi. Dziewczyna, mimo upału, spieszy na pole z posiłkiem w dwojakach dla spragnionych żniwiarzy. Kobieta z radością karmi piersią dziecko. Staruszka, dźwigając chrust na ogień, nie czuje ciężaru, bo myśli już o wnuczętach, którym sprawi radość, niosąc w zapasce jagody czy grzyby.
(…) Są tu figurki: bednarza, kowala, cieśli, kołodzieja, które umieją opowiadać legendy o pradawnych dziejach. Figurki zawsze gotowe opowiadać historię o dawnej przeszłości, może dlatego pod strzechę małego domku przychodzi wiele ciekawych gości. Kiedyś za lat bardzo wiele kiedy wszyscy o mnie zapomną – wrogowie i przyjaciele, przyjdą uczniowie z pieckowskiej Szkoły – Do ubogiej już bardzo stareńkiej chatki z figurkami na rozmowę. Z ciekawością będą słuchać glinianych figurek opowieści aby przekazać swoim wnukom usłyszane tu ciekawe wieści. O !!! – Jak bardzo bym chciała, żeby dobrą przyszłość te figurki miały, Żeby za granicę i w złe ręce się nie dostały. Ale żeby Polską wieś – polskiego rolnika sławiły i o nich opowiadały.
Zawsze miała czas dla dzieci i młodzieży. Opowiadała im o swojej kolekcji, czytała wiersze, które sama pisała, opowiadała bajki i legendy mazurskie. Dla małych słuchaczy była „Babcią Walentyną”. Marzeniem Walentyny Dermackiej było, by w szkołach choć przez jedna godzinę w miesiącu mówić o Sztuce Ludowej, bo dzieci nie wiedzą już co to przyzba, masłobojka, sień, klepisko, kołowrotek. Uczyła mówić głośno i z dumą o historii tych ziem sprzed 1945 roku. Uczyła tolerancji i szacunku do ludzi tworzących współczesność tych ziem. Była projektodawczynią herbu Piecek. Odwiedzali ją liczni turyści z rozmaitych zakątków Polski i spoza jej granic, osobistości świata nauki, kultury, administracji państwowej różnych krajów. Była ambasadorką tego skrawka polski. Stworzyła największą kolekcję figur ceramicznych w Polsce i na świecie wybitnej artystki Władysławy Prucnal. Zmarła po długiej i ciężkiej chorobie 27 marca 1999 roku. Została pochowana na cmentarzu w Mrągowie, miała 77 lat.
Władysława Prucnal, urodzona 23 grudnia 1935 roku w Medyni Głogowskiej. Córka Zofii i Jana Prucnalów. Wychowała się wraz z trójką rodzeństwa w rodzinie rolniczo – garncarskiej, gdzie od najmłodszych lat pomagała przy trudnej pracy na roli. Garncarstwem zajmowali się ojciec i dziadek, a Władysława wraz z braćmi była piątym pokoleniem Garncarzy. Przyszła artystka podpatrywała pracę ojca, bawiąc się skrawkami gliny, lepiła. Surowy zakaz zabaw z gliną sprawił, że zapał tworzenia czegoś znalazł ujście w drewnie. Skończyło się na poważnym skaleczeniu ręki. „Przyszła mi taka myśl, że przecież glina nie może palców kaleczyć i muszę robić z gliny” – wspominała po latach. Jako dziewczynka zaczęła odczuwać pragnienie stworzenia czegoś, było ono uporczywe i intensywne. „Czując jakąś siłę, jakby czyjś popych” stworzyła z gliny pierwszą kolekcję figurek przedstawiających ptaki, konie, skrzaty i urządziła na ławce ich wystawę. Próby te w 1949 r. utrwaliła na taśmie ekipa z Łódzkiej Szkoły Filmowej, która towarzyszyła grupie etnografów, prowadzącej badania nad ośrodkami garncarskimi województwa rzeszowskiego. Pierwsze figurki zwierząt urzekły swą dziecięcą prostotą etnografkę Janinę Krajewską, która w 1948 roku po raz pierwszy zetknęła się z artystką. Krajewska od razu dostrzegła w tym dziecku wielki potencjał artystyczny i dołożyła wszelkich starań, aby go rozwijać. Zdjęcia pierwszych figurek ukazały się w ilustrowanym katalogu „Ceramika”, a kilkanaście zakupiło Muzeum Etnograficzne w Łodzi. Po tym wydarzeniu Władysława dostała miejsce w Liceum Plastycznym w Nowym Wiśniczu, do którego uczęszczała tylko kilka miesięcy. Po powrocie do domu pomagała matce, przy pomocy w pracach domowych i zajmowaniu się młodszym rodzeństwem a wolny czas spędzała na lepieniu coraz ładniejszych figurek. W Medyni prace młodej artystki nie były doceniane, wręcz wyśmiewano ją, twierdząc, że to tylko zabawa.
Jan Prucnal wystawiając swoje prace na wystawie ceramiki ludowej w Rzeszowie w 1950 r. zaprezentował także gliniane figurki 15-letniej wówczas córki. Jej prace spotkały się z zainteresowaniem Muzeów i Cepelii. Nawiązano współpracę z młodą rzeźbiarką, która wkrótce przystąpiła do Spółdzielni Garncarskiej i rozpoczęła tam produkcję figurek glinianych. Zamówienia W. Prucnal były bardzo duże, sięgające niekiedy po kilkaset sztuk. Twórczyni potrafiła jednak zachować swoją indywidualność twórczą i na każde konkursy i wystawy sztuki ludowej oraz zamówienia indywidualne przygotowywała zupełnie nowe zestawy figurek zaskakując różnorodnością tematyczną, dokładnością wykonania, pomysłowością kompozycji, bogatą ornamentyką i staranną glazurą. W 1955 roku z rąk prof. Włodzimierza Bieleckiego z Wojewódzkiego Wydziału Kultury i Sztuki otrzymała nagrodę, która sprawiła jej szczególną radość. Lata sześćdziesiąte przyniosły postęp w twórczości Władysławy Prucnal. Był to wynik żmudnej pracy nad doskonaleniem techniki oraz poszukiwań własnego stylu. Umiejętności, które zdobyła, były owocem niezliczonych, prób i błędów, to w ten sposób poznawała techniczne i artystyczne zalety pracy z gliną „tłustą” i „chudą”.
Ważne znaczenie dla kształtowania się osobowości twórczej miała jej praca przy ceramicznym wyposażeniu kościoła w rodzinnej wsi. Kościół pw. Nawiedzenia NMP z mozaiką ceramiczną wykonaną przez miejscowych garncarzy. Wystrój wnętrza zaprojektował prof. Jan Budziło z Krakowa wykorzystując tradycje garncarskie Medyni i Zalesia. Kościół otrzymał ceramiczną mozaikę, która zdobi prezbiterium, ambonę i chór, znajdujące się w bocznych nawach, stacje Męki Pańskiej. Mozaika na ścianie ołtarza przedstawia sceny Zwiastowania NMP, Nawiedzenia Św. Elżbiety i Narodzenia Jezusa. Ambonę zdobią symbole czterech ewangelistów; anioł, wół, lew i orzeł. Oryginalne świeczniki i kapela ludowa, znajdujące się przy Tabernakulum, wykonane zostały przez Władysławę Prucnal.
Po 70 latach działalności twórczej, w dorobku artystycznym rzeźbiarki możemy wyróżnić kilka nurtów tematycznych. Pierwszy to nurt wiejski. Należy do niego znany cykl 52 rzeźb zatytułowany „Od ziarenka do bochenka” upamiętniający ciężką pracę rolnika. Cykl rozpoczyna scena przedstawiająca orkę, następne rzeźby ukazują kolejne prace polowe i gospodarskie – siew, żniwa, młockę, pracę przy żarnach, etapy wypiekania chleba, a jego ukoronowaniem jest rzeźba zatytułowana Krojenie chleba – matka krojąca bochen chleba dla trójki dzieci. Nie zabrakło też świętego Izydora – patrona rolników. Najliczniejszą grupę w kolekcji stanowią rzeźby i całe sceny obrazujące życie, jakie artystka znała. Uwieczniła większość domowych i gospodarskich zajęć zarówno kobiecych, jak i męskich. W grupie tych prac znajdują się oczywiście figurki przedstawiające pracę garncarzy, przecież każdego dnia ją obserwowała i przy niej pomagała. Medyńska artystka utrwaliła więc sceny kopania gliny, strugania, pracy na kole, scenę suszenia naczyń, wreszcie wypalanie, a nawet drogę na targ. Do nurtu religijnego należą przedstawienia postaci świętych jak św. Franciszek, św. Izydor, św. Roch, św. Rita, św. Jadwiga, św. Weronika.
W gąszczu zgromadzonych w galerii prac odnajdujemy postaci ze Starego i Nowego Testamentu. Zaliczyć też tu należy cykl Madonn. Powstało ich kilkanaście, m.in. Matka Boska Gromniczna, Siewna, Niepokalanie Poczęta, Różańcowa, Częstochowska, oraz związana z tradycją medyńską Matka Boska Jagodna. Osobną grupę stanowią prace wyobrażające Chrystusa. Wśród nich można rozpoznać zarówno wizerunki samego Jezusa – Pan Jezus Dobry Pasterz, Jezus Miłosierny, Zmartwychwstały, Frasobliwy, jak i całe sceny z życia Zbawiciela – Chrystus obmywający nogi starcom, Ostatnia Wieczerza, stacje Drogi Krzyżowej, czy wreszcie rzeźby o wymowie wieloznacznej i symbolicznej, jak Chrystus upadający pod ciężarem brzozowego krzyża.
W dorobku artystki odnajdujemy nie tylko świętych znanych z kart Biblii i średniowiecznych hagiografii. Władysława Prucnal była i wciąż jest wyczulona na przejawy świętości we współczesnym świecie. Dlatego też uwieczniła w swych pracach tych, których uznała za kreatorów współczesnego chrześcijaństwa i propagatorów wartości bliskich jej sercu, jak: św. Maksymiliana Marię Kolbego w celi śmierci, Stanisławę Leszczyńską z niemowlęciem na ręku, Matkę Teresę z Kalkuty, kardynała Stefana Wyszyńskiego zakutego w kajdany, Jana Pawła II czy ciało ks. Jerzego Popiełuszki na kolanach zrozpaczonej matki. Do nurtu narodowo-patriotycznego zaliczyć należy podobizny zasłużonych dla polskiej kultury, nauki i historii. Najciekawsze to: Jan Kochanowski, Adam Mickiewicz, Cyprian Norwid, Henryk Sienkiewicz, Maria Konopnicka, Janusz Korczak, Fryderyk Chopin, Jan Matejko, Mikołaj Kopernik, Tadeusz Kościuszko, Wincenty Witos czy Józef Piłsudski.
Władysława Prucnal oprócz zdolności plastycznych posiada talent literacki – pisała wiersze, które często były słownymi komentarzami do rzeźbionych w glinie postaci i scen z życia wsi. Była także znaną i cenioną organizatorką życia kulturalnego we wsi, zaangażowaną w prace społeczne. Przez kilkanaście lat prowadziła ognisko plastyczne w miejscowej szkole.
Prace W. Prucnal posiadają liczne muzea: Rzeszów, Lublin, Kraków, Warszawa, Poznań, Łódź, Szydłowiec, Rabka, Jasło, Radom, Kolbuszowa, Toruń, Płock i in. Trafiły też do zbiorów Muzeum Zabawek w Norymberdze i do Muzeum Etnograficznego w Berlinie oraz do licznych kolekcji prywatnych. Na szczególne wyróżnienie zasługuje kolekcja zgromadzona przez Walentynę i Marię Dermackie w Muzeum Regionalnym w Pieckach znajduje się zbiór około 3 tysięcy figurek. Zbiór jest precyzyjnie wyeksponowany, uporządkowany, przemyślany. Tu nie ma przypadkowości, bo kolekcjonerka, chroniąc od zapomnienia dawne życie, utrwala wszystkie jego elementy. Figury tworzą dwanaście bardzo bogatych cykli, opowiadających różne historie, takie jak „Dobrodziejstwo wody” czy „Od ziarenka do bochenka”.
Żródła:
1.”Sztuka z ziemi zrodzona, Rzeźby gliniane Władysławy Prucnal” Christine Rickards – Rostorowska,
2.”Leksykon Kultury Ludowej w Rzeszowskim” Krzysztof Ruszel
3.https://www.biznesistyl.pl/kultura/oblicza-kultury/626_wladyslawa-prucnal-artystka-z-medyni.html
4.http://medynia.gok-czarna.pl.zetorzeszow.eu/kosciol-z-mozaika
5.http://www.nagrodakolberg.pl/laureaci-wladyslawa_prucnal
6.http://medynia.gok-czarna.pl.zetorzeszow.eu/galeria-rzezby-ceramicznej/galeria-ludowej-rzezby-ceramicznej-wladyslawy-prucnal